Widzowie pokochali go za role w „Bez skazy”, „Czarodziejkach” czy „Fantastycznej Czwórce”
Media na całym świecie obiegła smutna wiadomość: Julian McMahon nie żyje. Miał 56 lat. Zmarł po długiej walce z chorobą nowotworową.
Alyssa Milano, z którą uwielbiany aktor pracował na planie „Czarodziejek”, opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis.
Mam złamane serce. Julian McMahon był magiczny. Ten uśmiech. Ten śmiech. Ten talent. Ta obecność. Wszedł do pokoju i rozświetlił go - nie tylko charyzmą, ale i życzliwością. (...)
Spędziliśmy razem lata w „Czarodziejkach” – lata scen, historii i tylu chwil pomiędzy. (...) Byliśmy tacy inni, a jednak jakoś zawsze się rozumieliśmy. Julian był kimś więcej niż moim mężem z telewizji. Był moim bliskim przyjacielem. (...) Moje serce jest z Kelly, z Madison i z Ilianą - jego dziewczynami, jego światem. Uwielbiał je. Można to poczuć w każdej rozmowie, każdej historii, każdym tekście. Był przede wszystkim rodzinnym człowiekiem i bardzo kochał. Strata go wydaje się nierealna. Za wcześnie. Zbyt niesprawiedliwe. Odpoczywaj, przyjacielu. Będę nosić twój śmiech przy sobie. Na zawsze Cole. Na zawsze Julian.
Julian McMahon nie żyje. Przegrał walkę z nowotworem
Julian McMahon w ostatnich miesiącach z dużym zaangażowaniem zajmował się promocją m.in. filmu „Surfer” Lorcana Finnegana, w którym zagrał u boku Nicolasa Cage'a czy produkcji „Trio z Plainview”.
McMahon był znany na całym świecie. Widzowie pokochali go za role w wielu popularnych produkcjach. W ich pamięci pozostaną zagrane przez niego postaci Cole'a Turnera w serialu „Czarodziejki”, Christiana Troya w serialu „Bez skazy” czy Doktora Dooma w dwóch filmach z serii „Fantastyczna Czwórka”.
Na oficjalnej stronie produkcji „Bez skazy” potwierdzono informację o śmieci aktora. We wzruszającym poście pożegnano Juliana McMahona.
Myślami jesteśmy z jego rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami i fanami – napisano w poruszającym wpisie.