Poruszające słowa Morana o Jakubiaku. „Był, jest i będzie na zawsze”

Śmierć Tomasza Jakubiaka była ogromnym szokiem. Jego zmagania z wyniszczającą chorobą śledziła cała Polska. W ostatnim wywiadzie przyjaciela wspomniał Michel Moran, który pracował z nim na planie „MasterChefa”.
Poruszające słowa Morana o Jakubiaku. „Był, jest i będzie na zawsze”, fot. East News

Tomasz Jakubiak zmarł na nowotwór

30 kwietnia 2025 roku zmarł Tomasz Jakubiak – szef kuchni i juror programów kulinarnych z serii „MasterChef”. Zaledwie rok wcześniej w reportażu w „Dzień dobry TVN” wyznał, że zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową jelita i dwunastnicy. Wykryto też przerzuty na kościach, więc sytuacja była bardzo poważna. Jakubiak w mediach społecznościowych na bieżąco relacjonował swoją walkę o powrót do zdrowia – pomocy szukał w specjalistycznych klinikach w Izraelu. To generowało ogromne koszty, jednak kucharz mógł liczyć na wsparcie nie tylko swoich fanów, ale i przyjaciół ze środowiska telewizyjnego. Organizowano zbiórki i wydarzenia, na których gromadzono środki finansowe.

Niestety Tomasz Jakubiak zmarł w wieku 41 lat. Wiadomość o jego śmierci wywołała ogromne poruszenie i była ciosem nie tylko dla najbliższej rodziny (w tym żony i syna), ale i przyjaciół, którzy regularnie widywali się z nim na planie m.in. „MasterChefa”.

Michel Moran wspomina Tomasza Jakubiaka. „Był, jest i będzie”

W rozmowie ze „Światem gwiazd” Michel Moran wrócił pamięcią do czasów, kiedy razem z Tomaszem Jakubiakiem nagrywali „MasterChefa”:

Kiedy mówię o Tomku gdzieś tam krwawi serce dalej, bo byliśmy serdecznymi przyjaciółmi i dalej nimi jesteśmy. Z uśmiechem zawsze przypominam Tomka. Kiedy wpadł czasami na plan 7:20, każdy pół śpiący, jeszcze nie pił drugiej kawy, a Tomek był pełen energii. Mówiłem czasami: „Tomek zamknij się, błagam, jest 7:20, poczekaj jeszcze trochę”, a on swoje.

Kucharz nie ukrywa, że Tomasz Jakubiak był po prostu dobrym człowiekiem, a dzięki swojej energii potrafił szybko zdobywać sympatię innych ludzi. Odszedł pół roku temu, a jego brak nadal jest mocno odczuwalny:

Był kochany w świecie kulinarnym, kiedy był bardzo aktywny. […] Gdziekolwiek jesteśmy kochają go. Tomek był, jest i będzie na zawsze, bo był lubiany, był kochany, naprawdę był kochany i on sam zasłużył na to. Był dobrym kucharzem, bardzo dobrym człowiekiem, najlepszym mężem i ojcem, nie ma wątpliwości. I tyle. I brakuje go.

Czytaj dalej: