Grzeszczak i afera w reprezentacji Polski
W ostatnich dniach w mediach aż huczy od kolejnych doniesień na temat afery w reprezentacji Polski w piłce nożnej. Przypomnijmy, że w niedzielę Robert Lewandowski wydał oświadczenie, w którym poinformował, że rezygnuje z gry w polskiej drużynie do czasu, gdy selekcjonerem pozostaje Michał Probierz. Bezpośrednim powodem decyzji „Lewego” miało być odebranie mu opaski kapitana i przekazanie jej Piotrowi Zielińskiemu.
W aferę niespodziewanie została wplątana Sylwia Grzeszczak. Według portalu Weszło atmosfera gęstniała już od dłuższego czasu. Po jednym z przegranych meczów Probierz miał zachęcać drużynę, by „cieszyła się z małych rzeczy”. Niedługo później „Lewy” miał puścić w autokarze właśnie utwór „Małe rzeczy”, co trener odebrał jako osobisty przytyk.
Sylwia Grzeszczak i Liber zabrali głos
Nie minęło wiele czasu, a Sylwia Grzeszczak postanowiła odnieść się do zamieszania z jej piosenką w tle. Wrzuciła na swój profil na Instagramie nagranie, w którym zwróciła się do Lewandowskiego i Probierza: „Panowie, wiem, jak rozwiązać ten konflikt sportowy. Bo tam wzór zapisany jest”.
Niedługo później do sprawy odniósł się także Marcin „Liber” Piotrowski, prywatnie były partner Grzeszczak i ojciec jej córki Bogny, który przed laty napisał tekst do „Małych rzeczy” i który do dzisiaj, mimo rozstania w życiu prywatnym, współpracuje z piosenkarką. Publikując na TikToku nagranie z „osławionym” utworem w tle, skomentował sytuację w żartobliwy sposób:
Czyli że to przeze mnie?
Wkrótce dodał też kolejny film, by dodać ostatnie kilka słów w temacie. „Nie wiedziałem, że będę w centrum tej afery, natomiast jeśli już musiało się tak stać, to odkupię swoje winy na boisku. Cieszmy się z małych rzeczy” – skwitował z przymrużeniem oka.