Ozzy Osbourne nie żyje
W lipcu świat obiegły przykre wieści – w wieku 76 lat zmarł „Książę ciemności”, czyli Ozzy Osbourne. Muzyk tak naprawdę nazywał się John Michael Osbourne i był pierwszym wokalistą legendarnej grupy Black Sabbath. Informacje o jego śmierci, w oświadczeniu dla „The Sun”, potwierdziła rodzina.
Ze smutkiem większym niż można wyrazić słowami musimy poinformować, że nasz ukochany Ozzy Osbourne odszedł dziś rano. Był z rodziną, otoczony miłością.
Artysta zmarł 22 lipca, niedługo po swoim ostatnim show – 5 lipca zagrał koncert „Back to the Beginning” w Villa Park Stadium w Birmingham. Na wydarzeniu zjawiło się ponad 40 tysięcy fanów jego muzyki.
Ozzy Osbourne: pogrzeb
W minionym tygodniu odbył się pogrzeb legendy. Ceremonia miała charakter prywatny, w posiadłości Buckinghamshire zgromadziła się rodzina i przyjaciele z branży muzycznej. Pojawili się tam między innymi członkowie zespołów Slipknot i Metallica. Obecny był również Marylin Manson, a Youngblud wygłosił wzruszające przemówienie. Przed pochówkiem zorganizowana została specjalna procesja, która wiodła przez symboliczne miejsca w rodzinnym mieście Ozzy’ego. Nie zabrakło też żony muzyka – Sharon – oraz jego dzieci – Kelly i Jacka.
Dlaczego zmarł Ozzy Osbourne?
Teraz brytyjski „The Sun” ujawnił szczegóły aktu zgonu Osbourne’a. Jak się okazuje, przyczyną śmierci miał być „ostry zawał mięśnia sercowego” oraz „pozaszpitalne zatrzymanie krążenia”. Wśród współistniejących schorzeń wymieniono chorobę wieńcową, a także Parkinsona z dysfunkcją autonomiczną.
O problemach zdrowotnych Ozzy’ego mówiono od dawna. Kilka lat przed śmiercią potwierdził, że zmaga się z Parkinsonem, który znacznie wpłynął na jego życie i karierę muzyczną.