Córka Freddiego Mercury’ego?
Freddie Mercury (właściwie Farrokh Bulsara) był brytyjskim muzykiem, znanym przede wszystkim jako fronman zespołu Queen. Wylansował takie przeboje jak m.in. „Bohemian Rhapsody”, „We Are the Champions” czy „Crazy Little Thing Called Love”. Był charyzmatycznym wokalistą, energicznym i niezwykle odważnym. Utalentowany głosowo – posiadał czterooktawowy baryton, śpiewał również tenorem, a nawet kontraltem. Do dziś uznawany za najlepszego wykonawcę w historii muzyki popularnej.
Zmarł 24 listopada 1991 roku na grzybicze zapalenie płuc, które to zostało wywołane chorobą AIDS. Oficjalnie nie pozostawił po sobie żadnego potomka, choć wkrótce na ten fakt może zostać rzucone zupełnie nowe światło. We wrześniu ukaże się książka napisana na podstawie relacji kobiety podającej się za córkę Mercury’ego. Publikacja bazuje na odręcznie napisanych przez wokalistę pamiętnikach, które wręczył swojej rzekomej córce.
„Mieliśmy bardzo bliską i kochającą relację”
Jak czytamy w oświadczeniu cytowanym przez Daily Mail, „B” (takim pseudonimem posługuje się rzekoma córka Mercury’ego) była blisko związana z wokalistą. Ukrywała to, choć po śmierci lidera Queen było jej szczególnie trudno:
Musiałam nauczyć się żyć z przeinaczeniami na jego temat i poczuciem, że mój tata teraz należy do wszystkich.
Kobieta w szczególności krytykuje Mary Austin, długoletnią partnerkę Mercury’ego, za zaprzeczenie istnienia córki muzyka. W wywiadach mówiła, że nic nie wiedziała o narodzinach „B”. Wszelkie przeinaczenia ma naprostować ukazująca się we wrześniu tego roku książka „Love, Freddie” autorstwa Lesley-Ann Jones, która napisała ją na podstawie siedemnastu odręcznie spisanych przez Mercury’ego pamiętników, które z kolei ten przed śmiercią miał przekazać „B”.
Z książki dowiadujemy się, że „B” jest owocem romansu wokalisty z żoną bliskiego przyjaciela w 1976 roku. W pierwszym rozdziale książki kobieta podająca się za córkę pisze wprost:
Freddie Mercury był i jest moim ojcem. Mieliśmy bardzo bliską i kochającą relację od momentu moich narodzin i przez ostatnie 15 lat jego życia.
Kobieta, która dziś ma 48 lat i pracuje jako lekarka w Europie, tak tłumaczy swoją decyzję przerwania milczenia:
- Po ponad trzech dekadach kłamstw, spekulacji i przeinaczeń nadszedł czas, aby Freddie przemówił. Ci, którzy wiedzieli o moim istnieniu, milczeli z lojalności wobec niego. Teraz, kiedy jestem w średnim wieku, decyduję się mówić. Nikt mnie do tego nie zmusza. Powierzył mi, swojemu jedynemu dziecku i najblższemu krewnemu, swoją kolekcję prywatnych notatników, w których zapisywał swoje prywatne myśli, wspomnienia i uczucia dotyczące wszystkiego, czego doświadczył.
Sama pisarka, pod której nazwiskiem ukaże się książka, tłumaczyła, że początkowo nie dowierzała, że „B” mówi prawdę. Dopiero z czasem nabrała pewności:
Mój instynkt kazał mi wątpić we wszystko. Ale dziś nie mam wątpliwości, że ta kobieta mówi prawdę. Nikt nie byłby w stanie sfabrykować takiej historii ani pracować ze mną przez trzy i pół roku bez jakichkolwiek żądań.
Czy postrzeganie wielkiego gwiazdora zmieni się po publikacji książki? Warto dodać, że obecnie nie zostało potwierdzone, że Freddie Mercury miał dzieci, a tym samym nie wiadomo, czy „B” rzeczywiście jest jego córką.