Żałoba w domu Urszuli z „Sanatorium miłości”. Przekazała druzgocące wieści

Urszula z „Sanatorium miłości” poinformowała o bolesnej stracie. Kilka tygodni temu zmarł jej syn: Szymon. W rozmowie z mediami uczestniczka show TVP opowiedziała o tym, jak radzi sobie w tej trudnej sytuacji.
Uczestniczki „Sanatorium miłości 7”. Fot. AKPA

Nie żyje syn Urszuli z „Sanatorium miłości

Urszula Wojtecka – uczestniczka 7.edycji „Sanatorium miłości” – w rozmowie z mediami przekazała przykre wieści. Kuracjuszka wyznała, że jej rodzina mierzy się z bolesną stratą. W wieku 40 lat zmarł bowiem syn Uli: Szymon.

Umarł mój syn, Szymon. 21 maja skończył 40 lat. Całe życie miał przed sobą – wyznała portalowi glampress.pl.

Z informacji opublikowanych przez wspomniane źródło wynika, że syn pielęgniarki zmarł na początku czerwca. Powodem miało być nagłe zatrzymanie akcji serca.

Ula z „Sanatorium miłości 7” o śmierci syna

Ula z „Sanatorium miłości” przyznała, że trudne chwile znacząco wpłynęły na jej codzienność. Na szczęście ma wokół siebie ludzi, na których może polegać:

„Czuję się, tak, jakby ta śmierć mnie ‘zamroziła’. Unikam rozmów na ten temat, unikam emocji. Przeżywam to sama, bardzo osobiście i żyję dalej. Rozczuliłam się bardzo, kiedy zobaczyłam na pogrzebie cały oddział lekarski ze szpitala, w którym pracuję. Lekarze, pielęgniarki… przyszli z wieńcem. Jestem im bardzo wdzięczna, bo zdobyli się na ważny gest, mimo że obracają się w hermetycznym środowisku.”

W ceremonii pogrzebowej wzięli również udział przyjaciele kobiety z „SM7”, w tym Stanisław „Stanley” Kęsicki: partner kobiety poznany w show.

Czytaj dalej: