Śmierć Katarzyny Stoparczyk
Nie żyje Katarzyna Stoparczyk. Znana i ceniona dziennikarka radiowa i telewizyjna zmarła 5 września w wypadku samochodowym. Jak podaje TVN24, do tragicznego wydarzenia doszło w Jeżowem na Podkarpaciu.
„Wypadek miał miejsce w piątek przed godziną 15 na drodze ekspresowej S19 w Jeżowem na Podkarpaciu. Jak poinformowały służby, w wyniku zderzenia dwóch samochodów śmierć poniosły dwie osoby – kobieta i mężczyzna – a trzy kolejne zostały ranne” – przekazano na stronie stacji.
Informację o śmierci Stoparczyk jako pierwsze podało Radio 357.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że odeszła Katarzyna Stoparczyk. W swoich programach w niezwykły sposób potrafiła rozmawiać z dziećmi, a dorosłym przypominała o ich dziecięcej wrażliwości. W Radiu 357 miała grono przyjaciół, współpracowników i znajomych. Rodzinie i bliskim Kasi składamy najszczersze wyrazy współczucia”.
Koleżankę z pracy pożegnała również radiowa „Trójka”.
„Jest to informacja, która spadła na nas niespodziewanie. Kasiu... Kasiu brakuje nam słów.”
Telewizyjni widzowie mogą pamiętać Katarzynę Stoparczyk z programu „Duże dzieci”. Współprowadziła ten projekt z Wojciechem Mannem, który teraz – w rozmowie dla Faktu – podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tragicznych wydarzeń. Wspominając prezenterkę, nie krył przy tym smutku i żalu z powodu tak ogromnej straty.
Wojciech Mann o Katarzynie Stoparczyk
Wojciech Mann i Katarzyna Stoparczyk spędzali ze sobą wiele czasu, pracując nad odcinkami „Dużych dzieci”. Śmierć dziennikarki była więc dla niego nie lada ciosem:
Informacja trafiła do mnie błyskawicznie i w ostatnim czasie smutnych wieści było sporo.
„Przyznam, że jestem zmęczony złymi wiadomościami. Odchodzą ludzie, których znałem i z którymi współpracowałem: Staszek Soyka, Asia Kołaczkowska, czy gitarzysta Maanamu Ryszard Olesiński, a teraz Kasia, w tak tragicznych okolicznościach zginęła. To nie jest łatwe. Nie wiem, czy to gorszy rok, czy coś, ale tak jest. Szczególnie że są takie okresy spokojniejsze i człowiek się przyzwyczaja w miarę do stabilizacji, a tu nagle cios.”
We wspomnianej rozmowie z Faktem Mann wspominał również współpracę ze Stoparczyk. Podkreślał, że prezenterka była jednocześnie profesjonalna i empatyczna – zwłaszcza przy pracy z dziećmi:
„Kasia była zawsze bardzo przygotowana do rozmów z dziećmi. Wydawało mi się, że ma duże doświadczenie, bo ja do tych dzieci trochę podchodziłem na początku jak do jeża, bo nie miałem praktyki. A ona odwrotnie. Kasia była zawsze dla nich opiekuńcza, taka cierpliwa i bardzo sympatyczna. Potrafiła do dziecka podejść i spokojnie porozmawiać. A ja nie byłem taki miły, słodki misio. Ale ta różnica w kontakcie z dziećmi wyszła akurat programowi na dobre.”