Największa sieć convenience się kurczy
7-Eleven, największa na świecie sieć sklepów typu convenience, ogłosiła w ubiegłym roku zamknięcie 444 „słabo funkcjonujących” placówkek w Ameryce Północnej. To około 3% ze wszystkich ponad 13 tys. sklepów w tej części globu. To jednak nie koniec, bo według najnowszych doniesień The Street do końca tego roku przewiduje zamknięcie 148 kolejnych.
Wśród przyczyn ograniczenia ilości sklepów spółka macierzysta Seven & I Holdings wymienia m.in. malejący ruch i spadek sprzedaży. Decyzja wynika przede wszystkim z chęci optymalizacji portfela sieci.
Co dalej po zamknięciu kolejnych sklepów?
Według analityków zmniejszenie liczby sklepów ma na celu utrzymanie efektywności i rentowności całej sieci. Jak cytują Wiadomości Handlowe, według Neila Saundersa z GlobalData Retail część placówek prawdopodobnie doświadczyło większego spadku ruchu niż inne, co „w połączeniu z rosnącymi wydatkami konsumenckimi na żywność i poszukiwaniem tańszych alternatyw doprowadziło do decyzji o zamknięciu”. To jedocześnie sygnał, że zmiany zachowań konsumentów nie pozostają bez wpływu nawet na największe globalne sieci.
Pomimo planowanych zamknięć 7-Eleven zapewnia jednak, że nadal będzie „otwierać sklepy tam, gdzie klienci oczekują większej wygody”. Wciąż zamierza również inwestować w ofertę żywnościową, która jest obecnie główną kategorią przyciągającą klientów.